Wiem, że macie takie problemy. Bo od kilku dni odbieram od Was telefony w tej sprawie.

Pomoc znajdziecie w tekście mecenasa Łukasza Bąka, który analizuje różne możliwości. Od zerwania umowy (ale uwaga – trzeba zapłacić karę) po próbę jej aneksowania i zwiększenia stawek w trakcie obowiązywania kontraktu. Link do wspomnianego tekstu poniżej:
https://firmylesne.pl/lista/okiem-adwokata/pokaz/rozwiazac_czy_aneksowac_umowy_z_nadlesnictwami,5032

To co możecie zrobić już dziś, to wystąpić do nadleśnictwa z prośbą o aneksowanie umowy. Jeśli zrobi to wiele firm, być może taka presja na Lasy da jakiś efekt. Od razu pewnie usłyszycie od nadleśniczego: ale jak to, przecież się nie da.

Da się!

USTAWA z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych w Art. 455 mówi:

1. Dopuszczalna jest zmiana umowy bez przeprowadzenia nowego postępowania o udzielenie zamówienia: (...)

4) jeżeli konieczność zmiany umowy spowodowana jest okolicznościami, których zamawiający, działając z należytą starannością, nie mógł przewidzieć, o ile zmiana nie modyfikuje ogólnego charakteru umowy a wzrost ceny spowodowany każdą kolejną zmianą nie przekracza 50% wartości pierwotnej umowy.

To co musicie zrobić, to wystąpić do nadleśnictwa z pismem, z prośbą o aneksowanie umowy w oparciu o niedające się przewidzieć wcześniej okoliczności. Trudno o coś mniej możliwego do przewidzenia, niż wojna obok naszych granic.

Jeśli wielu nadleśniczych takie pisma dostanie, trafią one do RDLP, a może i do Warszawy. I może wówczas uda się coś wywalczyć.

Do dzieła!

P.s. Prenumeratorzy GAZETY LEŚNEJ mogą skorzystać bezpłatnie z porady prawnika. Piszcie na: poradyprawne@gazetalesna.pl

Rafał Jajor