FPK JG

Operator ciągnika Valtra i przyczepy zrywkowej Palms

Dodano: 23.03.2015

 

Maciej Urbanek, zul WERA

 

Od czterech lat jestem operatorem ciągnika. Podoba mi się to co robię. Lubię pracę w lesie. Skończyłem technikum informatyczne, ale na studiach, na Uniwersytecie Zielonogórskim wybrałem kierunek: mechanika i budowa maszyn ? został mi jeszcze jeden rok. Praca w lesie jest ciekawsza niż praca informatyka, dlatego idę w kierunku maszyn i lasu.

 

Przygodę z lasem zaczynałem na ciągniku MTZ Belarus 920 z 12-tonową przyczepą Möre Maskiner. Od maja pracuję na nowej Valtrze 113 KM z przyczepą Palms ? 13 ton (7 m żuraw Palms). Dlaczego akurat Valtra? Szukaliśmy z tatą jak najlepszego ciągnika do lasu (jak najmniej zawodnego). Valtry to ciągniki, które jako jedyne w Polsce przystosowywane są do lasu już od samego początku produkcji: kabina leśna z obracanym fotelem, system do jazdy tyłem TwinTrack, bezprzewodowe sterowanie (radiowe sterowanie przyczepą Palms).

 

W przyczepie podpory mam wysuwane, a nie rozkładane na boki ? jest to istotne, gdy pracuję w trzebieżach, ponieważ przy wąskich szlakach nie zawsze jest miejsce na rozkładane stopy. Używam podpór, gdy biorę pełny chwytak drewna, żeby wieża jak najmniej się chwiała i oczywiście przy rozładunku drewna również muszą być rozłożone.

 

A sterowanie radiowe jest chyba największym plusem. Gdy rozczepimy przyczepę i wyjmiemy sterowanie, w ciągniku jest pusto, nie ma żadnych joysticków. Zostaje normalny, pusty ciągnik, do wszystkich innych prac.

 

Zdecydowaliśmy się na kupno ciągnika z przyczepą, a nie forwardera, ponieważ musimy zwozić drewno do składnic śródleśnych ? w jedną stronę jadę około 10?15 min, a w ciągu dnia takich przejazdów mam kilkanaście.

 

7-metrowy żuraw Palmsa jest też większą wygodą dla pilarzy, którzy nie muszą składać drewna blisko szlaków wywozowych (wcześniejszy żuraw Möre Maskinera miał zasięg 6 m, ale przy pełnym wysuwie był już słaby).

 

Gdy do składnicy śródleśnej mam daleko, sześcioosobowa brygada drwali musi pozyskiwać surowiec przez dwa dni, żebym miał co wywozić, gdyby wszystko było na miejscu ? drwale musieliby przygotowywać surowiec do wywozu przez cztery dni.

 

Na szczęście nie mamy 1,2 m sortymentów. Najkrótsze są 1,8 m. Na cztery pary kłonic wchodzą więc akurat dwa rzędy po 1,8 m lub po 2,4 m.

 

Zdjęcie/tekst: KG

Cały artykuł o firmie Wera znajduje się w lutowym numerze GAZETY LEŚNEJ - 2/2015

Komentarze (0)
Zaloguj się lub zarejestruj, aby dodać komentarz.

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.

© 2014 firmylesne.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i realizacja: DIFFERENCE