wbleasing
fpkjg
Slide
Slide
Slide
stihl-jesien2024-AkuGratis-1150x600-01

Zule z Quebecu

Autor: dr inż. Marta Trzcianowska

Stawki za usługi, brak pracowników i poziom ich wyszkolenia to problemy z jakimi borykają się przedsiębiorcy leśni z Quebecu – jednej z najważniejszych prowincji leśnych w Kanadzie.

Szkolenia pracowników Jednym z największych problemów przedsiębiorców leśnych z Quebecu jest brak wykwalifikowanych pracowników. Jeśli spojrzymy tylko na statystyki 2020 roku, to 14 proc. stanowisk w firmach leśnych nie zostało obsadzonych, a 17 proc. obecnych pracowników deklarowało przejście na emeryturę w przeciągu trzech następnych lat. Najczęściej poszukiwani są operatorzy harwesterów.

Mało jest chętnych do pracy w lesie. Jest to praca fizyczna, w różnych warunkach atmosferycznych, poza dużymi ośrodkami miejskimi i często bez kontaktu ze światem (dopiero niedawno zaczęto wprowadzać łączność przez Starlink). Ciężko przyciągnąć do niej młodych, gdyż na początku kariery stawka za godzinę jest mniejsza niż ta w McDonaldzie, a warunki nieporównywalnie cięższe. Imigranci również się do niej nie palą, gdyż wyjazd na kilka tygodni w dalekie regiony, z dala od rodziny pozostawianej w metropolii, im się zwyczajnie nie uśmiecha.

Z tymi chętnymi też jest problem – nie są odpowiednio przeszkoleni. Przedsiębiorcy narzekają na zbyt mało godzin praktyki operowania maszynami leśnymi. W przeszłości, często na jedną maszynę przypadało 2–3 studentów, co skracało znacznie czas każdego studenta przeznaczony na operowanie maszyną. Dodatkowo, czas dojazdu ze szkoły na powierzchnię zrębową wliczał się do czasu praktyk. I jeśli dana szkoła nie mogła pozyskać odpowiednich powierzchni blisko ośrodka (często ze względu na to, że przedsiębiorstwa leśne konkurują ze szkołami o jak najłatwiejsze sektory), to dojazd studentów na powierzchnię mógł trwać nawet kilka godzin.

Coraz nowszej generacji symulatory, na których uczą się studenci, niewątpliwie wspomagają proces uczenia, ale nie zastąpią pracy w maszynie. Rozwiązaniem mogą być tu krótkookresowe (np. 8-tygodniowe) programy integracji nowych pracowników w miejscu pracy, finansowane przez Ministerstwo Zatrudnienia i Solidarności Społecznej. Taki program pokrywa w części wynagrodzenie nowego pracownika i zapewnia doświadczonego instruktora, który pomoże usprawnić jego techniki operacyjne.

Przedsiębiorca leśny czasem sam decyduje się szkolić swoich pracowników, ale wszystkie obowiązki prowadzenia przedsiębiorstwa, jak i operowanie maszyną, ograniczają dostępny na to czas praktycznie do zera. Taki przedsiębiorca musi znać się doskonale na wielu aspektach zarządzania firmą, mimo iż nie jest wyszkolony we wszystkich tych obszarach. Często nie składa wniosków o dostępne mu fundusze publiczne, gdyż nie radzi sobie z wypełnianiem wniosków.

Żeby temu zaradzić, w jednym z najbardziej leśnych regionów prowincji powstało Centrum wielozasobowej przedsiębiorczości. Zajęcia dostosowane do przedsiębiorców leśnych z zakresu zarządzania firmą, zarządzania zasobami ludzkimi, księgowości, zagadnień prawnych, czy też kontroli efektywności, pomagają im usprawnić zarządzanie firmą. Szkolenia te planowane są najczęściej w czasie wiosennej odwilży, kiedy pozyskanie drewna jest mocno ograniczone, a przedsiębiorcy mają chwilę wytchnienia na uczestnictwo w zajęciach.

Technologia w pracy

To co zdecydowanie odróżnia polski rynek od kanadyjskiego to stopień wykorzystania technologii. Jak wiadomo coraz bardziej precyzyjne głowice harwesterów i systemy obsługujące wymianę informacji, stanowią istotny atut w zwiększaniu wydajności i jakości uzyskiwanych sortymentów, co prowadzi do zmniejszenia kosztów operacyjnych oraz uzyskania lepszych cen od zlecających pozyskanie.

W Kanadzie całkiem do niedawna, dane odnośnie pozyskanego drewna mierzonego przez głowice harwesterów, były zgrywane na klucze USB i dowożone do zakładu produkcyjnego ze znacznym opóźnieniem. Opóźnienie to komplikowało planowanie produkcji tartaków, ponieważ nie wiedziały one ile drewna i o jakich parametrach zostanie dostarczone do produkcji. Powodem takich praktyk był brak łączności.

Ostatnie lata z wprowadzonym internetem Starlink przyspieszyły transformację cyfrową sektora leśnego w Kanadzie. Wymiana danych następuje już w czasie rzeczywistym, a i praca operatora jest znacznie ułatwiona poprzez możliwość kontaktu ze światem. Przykładem może tu być naprawa usterki w maszynie. Wcześniej, była ona powodem wyłączenia urządzenia z produkcji na kilka dni – trzeba było czekać na przyjazd specjalisty od danego dystrybutora maszyn. Teraz maszyny naprawia się zdalnie.

Skoro transfery informacji zostały ułatwione, wyzwaniem stała się jedynie jakość danych. W ramach działającej od 2022 – Ofensywy Transformacji Cyfrowej sektora leśnego powstały liczne szkolenia, interaktywne materiały dydaktyczne oraz instrukcje dotyczące odpowiedniej kalibracji głowic oraz wydajnego procesu przesyłania precyzyjnych danych. Mają one na celu poprawę wydajności i jakości pracy oraz zwiększenie zysków nie tylko firmy pozyskującej surowiec, ale i zwiększenie wartości w całym łańcuchu dostaw drewna.

Pomimo wielu wyzwań działalności leśnej w Quebecu, przedsiębiorcy leśni optymistycznie spoglądają w przyszłość. 70 proc. respondentów wspomnianego badania deklaruje kontynuację działalności przez następne 5 lat, a 39 proc. chęć powiększenia swojego przedsiębiorstwa. Te optymistyczne deklaracje mogą niestety ulec zmianie wskutek znacznych wahań na rynku drzewnym spowodowanych decyzjami nowej administracji Stanów Zjednoczonych.

 

To jedynie fragment artykułu autorstwa dr inż. Marty Trzcianowskiej, który ukazał się w majowym numerze GAZETY LEŚNEJ. By przeczytać ten i wiele innych branżowych tekstów w całości, zaprenumeruj GAZETĘ LEŚNĄ!

Zapisz się do Newslettera

Najnowsze artykuły

MAPA WYPADKÓW W LESIE

mapa z buttonem