Związek Leśników Polskich zwraca uwagę na kolejny plan powiększenia Karkonoskiego Parku Narodowego. Obecna propozycja mówi o zwiększeniu powierzchni o 11 027,90 hektara, co spowodowałoby niemal trzykrotne powiększenie w stosunku do obecnych 5951,42 hektara.
Plan powiększenia Parku został przygotowany przez Instytut Rozwoju Terytorialnego Województwa Dolnośląskiego. Wcześniej powstawało już parę innych, podobnych planów, jak na przykład ten zakładający powiększenie o około 1600 hektarów w 2021 roku.
Karkonoski Park Narodowy był już z resztą powiększany: w 1996 roku z 5510 hektarów do 5578 hektarów, a następnie w 2016 roku o kolejne 371 hektarów.
Związek Leśników Polskich obawia się potencjalnych efektów zaprzestania prowadzenia gospodarki leśnej na proponowanych terenach:







„Oczywiście rola leśników jest tu sprowadzona do statystów” – pisze ZLP na facebooku – „[…]Nadleśnictwo Kamienna Góra przekaże ponad 1500 hektarów, Szklarska Poręba ponad 3500 hektarów. W najgorszej sytuacji jest Nadleśnictwo Śnieżka, która ma przekazać ponad 6000 hektarów, czyli blisko pół swojej powierzchni„.
ZLP zwraca też uwagę na brak konsultacji i propozycji dotyczących projektu powiększenia KPN. Powiększenie miałoby objąć teren zajmowany obecnie przez otulinę Parku, zarządzaną przez Lasy Państwowe.
Tymczasem dyrektor KPN Andrzej Raj jest zdania, że objęcie ochroną większego obszaru przyniesie pozytywne skutki, ale w kontekście presji urbanistycznej.
– Karkonosze to mekka turystyczna – 2,5 mln ludzi, którzy rocznie odwiedzają nasz region. […] Zatrzymanie zabudowy jest konieczne ze względu na przestrzeń, przyrodę, komfort życia, ale też na wodę, której zaczyna tu brakować. Pojemność ekologiczna, życiowa – naszego obszaru, jest już na wyczerpaniu – mówił Andrzej Raj na łamach portalu jeleniagora.naszemiasto.pl.






Jak informował obecny dyrektor KPN, już pierwsze projekty utworzenia Karkonoskiego Parku Narodowego mówiły o około 20 tysiącach hektarów powierzchni. Wówczas skończyło się na około 1/4 planowanego terenu. Tymczasem po stronie czeskiej aż 30 tysięcy hektarów w Karkonoszach jest objętych ochroną, a 18 tysięcy hektarów stanowi otulinę.
– Oczywiście doceniam to, co robią nasi koledzy z Lasów Państwowych, ale mimo wszystko mamy inne cele. Są ekologiczne podstawy, ale w lasach wymiar ekonomiczny, gospodarczy jest na pierwszym miejscu. My chcemy chronić przyrodę. Ochrona zasobów przed erozją, nadmiernym odpływem, retencjonowanie wody to wyzwanie naszego społeczeństwa w najbliższych latach. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy mieli wielkie problemy z suszą – mówił Andrzej Raj.
Ministra środowiska Paulina Hennig – Kloska jest zwolenniczką wdrożenia projektu, marszałek dolnośląski Paweł Gancarz chce zostawić decyzje fachowcom.





