

















Strona główna » Artykuły » Prawo zulowców
Autor: Magdalena Bodziak
Przedsiębiorcy leśni coraz śmielej dochodzą swoich praw przed sądem – mówi mec. Łukasz Bąk, prawnik specjalizujący się w branży leśnej, prowadzący rubrykę „Okiem Adwokata”, której wszystkie odcinki można przeczytać na portalu FIRMYLESNE.pl.
W opinii prawnika, który był gościem Magdaleny Bodziak, redaktor prowadzącej Gazetę Leśną, w Hydeparku zorganizowanym przez wydawnictwo Lasmedia podczas targów EKO-LAS, świadomość prawna przedsiębiorców leśnych wzrasta.
– Dzięki temu, że my tę tematykę prawną w Gazecie Leśnej promujemy, czytelnicy uświadamiają sobie, że jest sfera zagadnień, o które warto dopytywać, których warto się domagać, egzekwować, a ostatecznie także walczyć przed sądem – podkreślał.
Jak mówił, na rynku usług leśnych zlecający, czyli Lasy Państwowe, to wciąż ten „silniejszy”, dysponujący restrykcyjną, rozbudowaną i, można powiedzieć, jednostronną umową.
I zazwyczaj sprawy, którymi zajmuje się mec. Bąk dotyczą przetargów oraz sporów o wykonanie lub rozwiązanie tej umowy.
– Czasem uda się coś wywalczyć, a czasami nie. Jednak ja jestem zwolennikiem bardzo konsekwentnego domagania się swoich praw. I tu nie mówimy od razu o kłótni przed sądem. To jest cały proces, który polega na tym, żeby siebie jakoś umocować z zamawiającym w relacji, która jest właśnie skażona trudną umową – tłumaczył.
W jego ocenie prawo zamówień publicznych bardzo powierzchownie traktuje problematykę usług leśnych na gruncie zasad przetargowych, uczciwej konkurencji i jawności przetargu.
Brakuje mechanizmów, które wymuszałyby na oferentach rzeczywiste przygotowanie i złożenie oferty takiej, jaka później będzie faktycznie realizowana za uczciwe pieniądze.
Sytuację na rynku usług leśnych mogą poprawić wprowadzone ostatnio kontrole w zulach, które zmuszą do egzekwowania zapisów umów przetargowych. Powinny być natomiast konsekwentnie realizowane również pod kontrolą innych wykonawców.



