

















Strona główna » Artykuły » Aktualności » Piaski: zwolniony leśniczy pozywa Nadleśnictwo
Autor: redakcja
Leśniczy oskarżony o kradzież drewna został zwolniony dyscyplinarnie, teraz sam oskarża nadleśniczego.
Z Nadleśnictwa Piaski odszedł leśniczy, wobec którego Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu sformułowała poważne zarzuty. Mężczyzna został zwolniony dyscyplinarnie po ujawnieniu nielegalnej wycinki i sprzedaży drewna. Straty mogą sięgać nawet 3 milionów złotych.
Czytaj: Skradzione drewno o wartości nawet 3 milionów złotych
Po otrzymaniu dyscyplinarnego zwolnienia leśniczy musiał opuścić zajmowaną z rodziną leśniczówkę.
Sprawa wyszła na jaw pod koniec marca, kiedy patrol Straży Leśnej podczas rutynowej kontroli terenu natknął się na dużą stertę świeżo ściętego drewna. Zgromadzone kłody były przygotowane do wywozu, jednak nie figurowały w żadnej dokumentacji. Po kilku dniach drewno zniknęło, a w ewidencji Nadleśnictwa Piaski nadal nie było śladu po legalnym pozyskaniu surowca.
Wycinka nie była uwzględniona w obowiązującym Planie Urządzenia Lasu. Do sprawy została oddelegowana specjalna grupa interwencyjna Straży Leśnej, która przeprowadziła kontrolę zarówno w terenie, jak i w dokumentacji nadleśnictwa. Wyniki były jednoznaczne: wycięto co najmniej 150 drzew, a w innej części lasu znaleziono dodatkowo 26 przygotowanych do wywózki. Według ustaleń każde z drzew miało średnio od dwóch do trzech metrów sześciennych drewna. Łączna wartość strat została oszacowana na 2–3 miliony złotych.
Czytaj: Nielegalne pozyskanie wykryte w Nadleśnictwie Piaski
Leśniczy, który przez lata opiekował się lasami w gminie Gostyń, początkowo miał przyznać, że sprzedaż drewna miała na celu spłatę prywatnych długów. Wkrótce jednak zmienił wersję wydarzeń i zaczął zaprzeczać swojej winie.
Teraz były pracownik pozwał nadleśnictwo. Domaga się przywrócenia do pracy, twierdząc, że został niesłusznie zwolniony, a nadleśniczy miał go oczernić. Pozew trafił do Sądu Rejonowego. Sprawy nie komentuje nadleśniczy Ireneusz Niemiec, który zaznacza, że oczekuje na ustalenia prokuratury.
Śledztwo w sprawie nielegalnej wycinki prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gostyniu. Jak informuje jej rzecznik, Łukasz Wawrzyniak, postępowanie jest w toku, nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Trwają czynności mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności oraz oszacowanie ostatecznej wysokości strat.
Leśnicy z RDLP w Poznaniu przyznają, że podobne przypadki należą do rzadkości. Dyrekcja zapewnia, że procedury związane z pozyskaniem i sprzedażą drewna są szczelne, a sytuacja z Piasków pokazuje, że mechanizmy kontroli działają skutecznie. – Ten przypadek pozwolił zweryfikować nasze procedury. System zadziałał, chroniąc majątek Skarbu Państwa – podkreśla Tomasz Maćkowiak, rzecznik RDLP w Poznaniu na łamach Gazety Wyborczej.



