Tysiące hektarów pod wodą
Dodano: 28.09.2024
Leśnicy szacują straty po powodzi i planują odnowienie zniszczonych obszarów.
Dotychczasowy bilans powodzi to 6000 hektarów zalanych na terenie RDLP w Katowicach, 5100 hektarów w RDLP w Zielonej Górze, 330 hektarów w RDLP w Poznaniu i aż 9115 hektarów na terenie RDLP we Wrocławiu. Poza drzewami zniszczeniu uległy także drogi, urządzenia retencyjne, mosty czy przepusty.
Jak czytamy w komunikacie ze strony Lasów Państwowych, największe straty odnotowano w tych lasach, w których woda stała przez kilka dni.
- Straty w drzewostanach zależą od tego jak długo woda będzie stała lesie i od tego, które gatunki drzew zostały podtopione. Np. olsza w wodzie poradzi sobie znakomicie i nic jej nie będzie, ale jeżeli korzenie sosen, dębów czy buków zbyt długo będą w wodzie, te drzewa uduszą się i umrą. Zamarłe drzewa trzeba będzie usunąć i w ich miejsce posadzić nowe. To zadanie leśników - mówił dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss.
Przy okazji odbudowy zniszczonych obszarów leśnych, pracownicy LP zastosują takie gatunki drzew, by w przyszłości ograniczyć ryzyko kolejnej klęski. Monokultury będą zamieniane na wielopiętrowe i wielogatunkowe lasy, bardziej odporne na zmieniający się klimat.
Jednocześnie, w ramach komunikatu prasowego Lasy Państwowe informują, że "żaden las, nawet z najlepszym systemem retencyjnym, nie zatrzymałby takiej ilości wody, jaka spadła przed tygodniem na Dolnym Śląsku. Bez względu czy to park narodowy czy las gospodarczy. W wielu miejscach w ciągu 3 dni spadło nawet 400 litrów wody na metr kwadratowy - to tyle, ile zazwyczaj spada tam przez pół roku. W normalnych warunkach rozwiązania stosowane przez leśników związane z retencjonowaniem wody i spowalnianiem jej spływu doskonale działają. W przypadku wystąpienia katastrofy - już niestety nie".
Źródło i fot.: Lasy Państwowe
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.