Na stronie internetowej Lasów Państwowych pojawił się artykuł, będący odpowiedzią na tekst "Lasy nikną w oczach. Nie wiadomo co dzieje się z drewnem, a ceny  szaleją" zamieszczony na łamach money.pl. Polemikę mozna przeczytać tutaj.

Autor artykułu na stronie LP stara się dementować nieprawdziwe informacje na temat PGL LP. Nikogo nie dziwią już chyba stałe punkty programu, czyli zarzuty o rabunkową gospodarkę drewnem i masowe wycinki w puszczach, ale pojawiają się też nowe, takie jak "zacieranie rąk po wichurach" na myśl o sprzedaży powalonych drzew, czy opublikowana mapa cięć pielęgnacyjnych i odnowieniowych przedstawiona jako mapa całkowitych zrębów.

Każdy, kto miał do czynienia z gospodarką leśną i drzewną wie, że manipulować informacjami na ich temat jest bardzo łatwo. Z drugiej strony - czyżby w odpowiedzi na atak money.pl? - na łamach dorzeczy.pl pojawił się tekst sponsorowany na temat Lasów Państowych. Autor obala w nim szereg "mitów" na temat wycinanych drzew i polityki Lasów Państwowych. Kto zwycięży w tej wojnie informacyjnej?

Warto zauważyć, że tygodnik Do Rzeczy jest wydawnictwem spolaryzowanym politycznie, czyli dotrze raczej do osób i tak podzielających opinię przeciwną do tej promowanej w money.pl. Co więcej, Do Rzeczy jest wydawany w nakładzie 28 tysięcy egzemplarzy, czyli mniej więcej tyle, ilu LP mają pracowników. Dla porównania - Głos Lasu jest wydawany w 17 tysiącach egzemplarzy, a lider pod tym względem, czyli Polityka - w 90 tysiącach egzemplarzy.