Walka z ogniem w Czeskiej Szwajcarii nadal trwa. Strażacy zmagają się z bardzo trudnymi warunkami terenowymi, a na miejsce muszą często docierać opuszczając się na linach lub wycinając ścieżkę przez las. Jak informował sztab akcji gaśniczej, jeden ze strażaków odniósł obrażenia wskutek przygniecienia upadającym drzewem. To pierwszy poważny wypadek od początku akcji gaśniczej.

Mimo sporadycznych sukcesów w walce z żywiołem, pożar nadal zajmuje spory obszar około dwa na pięć kilometrów. Urozmaicony teren utrudnia ocenę sytuacji i odnalezienie wszystkich skupisk ognia, nie wspominając już o dotarciu na miejsce.

Jak informował rzecznik PSP, bryg. Karol Kierzkowski: "Polska grupa ratownicza złożona z policjantów i strażaków zakończyła działania w Republice Czeskiej. Dzisiaj wykonano trzy loty, w sumie sześć i pół godziny pracy. Podczas pięciu dni działań załoga wykonała 16 lotów, spędziła 39 godzin w powietrzu. Zrzucono na płonące lasy 1,467 milion litrów wody, czyli 1467 ton. Podczas całej misji dokonano 489 zrzutów wody".

Fot. Matt Howard