

















Strona główna » Artykuły » Aktualności » Letnia szkoła drwala
Autor: Magdalena Bodziak
Zawód drwala jest uznawany za najniebezpieczniejszy na świecie. Każdego roku w wyniku błędu podczas ścinki drzewa w lesie ginie kilkunastu pilarzy.
Najważniejsze jest zapobieganie, dlatego od lipca Gazeta Leśna rozpoczyna projekt „Letniej szkoły drwala”, w którym najbardziej znani i doświadczeni drwale opowiedzą o największych błędach podczas ścinki i udzielą rad, jak robić to bezpiecznie.
Tomasz Szwed, kierownik zespołu ścinki RDLP Warszawa, drwal i instruktor z wieloletnim doświadczeniem mówi, że pierwszym zasadniczym błędem drwala jest nonszalanckie podejście do kierunku obalania drzewa:
Tomasz Szwed: Kierunek obalania pozwala nam ukierunkować drzewo tam, gdzie chcemy, by spadło. Na powierzchni roboczej mamy ogólny kierunek obalania, ale mamy też indywidualny, wybierany przez drwala i to on jest najważniejszy.
Powiedzmy, że mamy niewielką przestrzeń pomiędzy dwoma sosnami, gdzie trzeba to nasze drzewo obalić. Musimy je precyzyjnie skierować w tę przestrzeń, w taki sposób, żeby nie zawiesiło się na tej sztuce po prawej, ani na tej po lewej.
Korzystamy z celownika, który jest na każdej profesjonalnej pilarce. Jest to linia, która wskazuje nam, gdzie drzewo faktycznie poleci. Najlepiej stanąć z boku tego drzewa, przystawić pilarkę i ta linia wskaże nam miejsce, gdzie powinno polecieć drzewo.
Linia na pilarce wskazuje kierunek obalania. Przy rzazie podcinającym staramy się utrzymać 45 stopni, patrzymy na naszą linię, patrzymy na miejsce, dodajemy gazu i zaczynamy rzaz podcinający. Dzięki temu będziemy mieli prostą linię. Niektórzy instruktorzy stosują inną metodę: kładą tę pilarkę stają z tyłu i patrzą na linię na niej i na miejsce, gdzie to drzewo ma polecieć.
Ale w przypadku niektórych drwali, którzy mają nonszalanckie podejście, wygląda to w ten sposób: rzuci okiem i zaczyna.
W konsekwencji dochodzi do zawieszenia drzewa i potem mamy do czynienia z nieudolnymi próbami jego ściągnięcia. Często z łamaniem zasad BHP, które prowadzą do ciężkich wypadków lub śmierci. W gruncie rzeczy to gdyby było w każdym zulu odpowiednie wyposażenie, to mielibyśmy mniej wypadków. Niewiele tego, a potrafi uratować życie.
Oczywiście to nie jest tak, że są drwale, którzy nie zawieszają drzew, po prostu trzeba wiedzieć, jak poradzić sobie później z tym problemem. A oni nie mają odpowiedniego sprzętu takiego jak obracak, dźwignio-obracak, ściągacz linowy i dochodzi do kuriozalnych przypadków, że sami odcinają metrowe kawałki drzewa, albo obalają drzewo, na którym sztuka została zawieszona.



