Chodzą słuchy, że w niektórych nadleśnictwach ma wrócić do łask dodatkowe kryterium oceny ofert w postaci zakazu podwykonawstwa.
Przerabialiśmy to już kilka lat temu, kiedy zamawiający punktowali zobowiązanie wykonawców do samodzielnej realizacji wybranych czynności. Chodziło zwykle o czyszczenia i trzebieże, czyli prace z dużym zaangażowaniem siły ludzkich rąk. Możliwe, że w chwili publikacji tego artykułu już wiadomo, czy rozwiązanie wróciło do tegorocznej dokumentacji przetargowej czy też jednak nie.
Fikcyjna samodzielność
Jeżeli Lasy Państwowe zdecydują się na wprowadzenie dodatkowego kryterium, w interesie wszystkich uczestników rynku usług leśnych powinny wyciągnąć wnioski z dotychczasowych doświadczeń. Musimy bowiem dosadnie powiedzieć, że wcześniejsze stosowanie samodzielnego wykonania było kompletną klapą. Może zresztą właśnie dlatego z niego zrezygnowano. Skorzystanie z profi tów samodzielnego wykonania sprowadzało się na etapie przetargu do odznaczenia stosownego okienka w formularzu ofertowym. W ten sposób wykonawca deklarował samodzielność, a w zamian otrzymywał dodatkowe punkty, nawet 40 proc. całkowitej oceny oferty. W praktyce oznaczało to, że na wygranie przetargu nie miał szans ten, kto takiej deklaracji nie złożył. Dlatego zobowiązanie do samodzielności bardzo się zdezawuowało, składali je niemal wszyscy i nikt nie martwił się o realną wartość takiego oświadczenia.
Wykonawcy wykonujący usługi leśne od lat dobrze wiedzą, że przetargi w dużej mierze opierają się na oświadczeniach własnych. Cały formularz JEDZ polega na takiej właśnie zasadzie. Nadleśnictwa weryfi kują tylko niektóre informacje z JEDZ-a, np. niekaralność lub brak zaległości podatkowych. Reszta to zaledwie słowa oferenta. Tej reguły nie zmienimy na gruncie usług leśnych, bo tak działa całe prawo zamówień publicznych. Musimy się do niej dostosować, ale jednocześnie spowodować, że kryterium samodzielności przestanie być fikcją i dopilnować jego egzekwowania po wybraniu oferty.
Liczę, że do takiego wniosku dojdą nadleśnictwa, jeżeli zdecydują się na powrót do kryterium zakazu podwykonawstwa. Czas skończyć z grą pozorów, w której najbardziej doniosłe zobowiązania przetargowe stają się wydmuszką w pierwszym dniu po podpisaniu umowy. Praktyka bywała taka, że niezależnie od przyznanych punktów, zwycięzca przetargu angażował podwykonawców i faktycznie nikt nie pilnował, jakie prace te fi rmy wykonują. W ten sposób pokrzywdzeni byli inni, którzy kalkulując swoje oferty, brali pod uwagę koszty realnego zatrudnienia własnych ludzi, wyższe niż podwykonawców. Przez to kryterium pozacenowe realnie nie znaczyło nic.
Kary i sankcje
Jeżeli znowu pojawią się punkty za samodzielne wykonanie, tym razem w ślad za nimi muszą iść odpowiednie zapisy umowne. Po pierwsze, kara umowna i potrącenie z faktury określonej sankcji. Nie powinna być to symboliczna suma. Skoro już dzisiaj płaci się 3000 złotych za naruszenie obowiązku zatrudnienia pilarza na umowę o pracę, to uważam, że kara za nielegalne podwykonawstwo powinna iść także w tysiące złotych. Dalej, nadleśnictwo powinno uzyskać prawo do przedterminowego wypowiedzenia umowy w przypadku stwierdzenia takich naruszeń, na przykład trzykrotnie. To byłoby już realne zagrożenie dla nieuczciwego zula. Dodatkowo, na etapie zgłaszania nowych podwykonawców ze strony głównego wykonawcy muszą padać jasne deklaracje, że nie będą to fi rmy zaangażowane w obszary zastrzeżone dla samodzielnego wykonania. Takie zobowiązanie mogłoby stać się warunkiem dopuszczenia podwykonawcy do pracy.
Wspomniane pomysły niczego jednak nie zmienią, jeżeli jednocześnie nie będziemy skutecznie walczyli z fi kcyjnym zatrudnieniem pracowników podwykonawcy u głównego wykonawcy. Dobrze znamy takie uniki, kiedy człowiek z ekipy podwykonawcy przechodzi na 1/20 etatu u głównego wykonawcy, a faktycznie pozostaje zatrudniony tam, gdzie był dotychczas. Te praktyki, dla słusznej ochrony zasady uczciwej konkurencji, wymagają większej pomysłowości i determinacji ze strony zamawiających.
To jedynie fragment artykułu z cyklu „Okiem adwokata” publikowanego w GAZECIE LEŚNEJ. Zachęcamy do prenumerowania największego czasopisma branżowego w kraju!