stihl-jesien2024-AkuGratis-1150x600-01
wbleasing
Kopa Kamiński
CDN Ergo
Klimowicz
fpkjg

Co z tym wilkiem

Autor: Michał Procner

Prof. dr hab. Dariusz J. Gwiazdowicz zajmuje się między innymi poszukiwaniem kompromisu pomiędzy możliwością użytkowania środowiska przyrodniczego a jego skuteczną ochroną. Fot.: Dariusz J. Gwiazdowicz

Mamy pierwsze ataki wilków na ludzi. Zdrowie i życie człowieka jest ważniejsze niż zdrowie czy życie zwierzęcia – mówił prof. dr hab. Dariusz J. Gwiazdowicz w wywiadzie dla GAZETY LEŚNEJ.

To jedynie fragment wywiadu, który ukazał się na łamach majowego numeru GAZETY LEŚNEJ. Zaprenumeruj największe czasopismo branżowe w Polsce, by co miesiąc dostawać garść informacji prosto z lasu.

Michał Procner: Był taki projekt, żeby Lasy Państwo dopłacały do ochrony przyrody.

Prof. dr hab. Dariusz J. Gwiazdowicz: Sama aktywność gospodarcza to już jest pewien udział Lasów Państwowych w ochronie przyrody. Oczywiście, ze sprzedaży drewna uzyskuje się pewne środki. Skoro lasy są wspólne, to i pozyskiwane z nich pieniądze są wspólne i powinniśmy je wydawać w jakimś szczytnym celu. Tyle, że coraz częściej ochrona przyrody jest pretekstem do wysysania pieniędzy. Widzimy to często analizując aktywność organizacji pozarządowych, które nabyły umiejętność pozyskiwania środków zewnętrznych. Gigantyczne pieniądze w przeliczeniu na efekty. Więc jeśli mamy finansować ochronę przyrody naszymi wspólnymi pieniędzmi, to musimy mieć pewność, że nie będą marnotrawione. Oczywiście, możemy stworzyć fundusz grantów, ale pod warunkiem, że Lasy Państwowe będą miały nad tym nadzór i to będą rewelacyjnie wykonane zadania na wysokim poziomie merytorycznym. Dlaczego takiego grantu o charakterze otwartym nie mogliby dostawać zulowcy na przeprowadzenie jakiś zabiegów? Tak samo jak organizacje pozarządowe dostają, na przykład na wykaszanie jakiejś łą i śródleśnej. Problem polega na tym, czy te pieniądze byłyby wydatkowane racjonalnie. Była taka głośna sprawa z organizacją pozarządową, która miała zajmować się redukcją szopów praczy. No i okazuje się, że myśliwi to robią za darmo, a ta organizacja zgarnęła za to sporo pieniędzy.

Czytaj: Lasy dopłacą do ochrony przyrody?

MP: Pisał pan również o tym, że z leśników, rolników, rybaków i myśliwych obecna polityka zrobiła wrogów publicznych. Czy w takiej sytuacji te środowiska mają w ogóle szansę na udział w dyskusji, mają się jak bronić?

DJG: Co nas zjednoczy bardziej niż wspólny wróg? Tyle tylko, że jest to dosyć prymitywne i wydaje mi się, że nie przetrwa zbyt długo. Widać to chociażby po partii Szymona Hołowni, który zyskał pewien kapitał polityczny i dzisiaj Ministerstwo Klimatu i Środowiska stara się wprowadzać jakieś zmiany. Ale jeśli chodzi np. o łowiectwo, to przez ponad rok nie udało im się zrobić nic. Nie wprowadzili ani jednego aktu prawnego. No bo po prostu nie mają wiedzy merytorycznej, nie mają argumentów, a jedynie ideologiczne hasła.

MP: Czyli większość projektów ze strony resortu i tak nie wejdzie w życie?

DJG: W resorcie przyjęto, że trzeba wprowadzić jakieś zmiany, by pokazać swoją aktywność. Nie za bardzo jednak wiedzą co i jak można zrobić, więc opierają się na opiniach niedouczonych aktywistów.

Wrzucane są projekty, które są na kursie kolizyjnym z dobrem leśnictwa. Resort nie jest zainteresowany poszukiwaniem dobrych rozwiązań czy konsensusem, a jedynie stworzeniem pozorów debat społecznych. Widać to na przykładzie tzw. „lasów społecznych”, cokolwiek to znaczy. Rzucanie pomysłów jest bardzo łatwe i bardzo łatwo można te pomysły eksponować w mediach społecznościowych. Tyle tylko, że nic konkretnego z tego nie wynika.

MP: Na koniec pytanie z innej beczki. Co z tymi wilkami? Jest ich w Polsce coraz więcej, jedni mówią o sukcesie, inni o rosnącym zagrożeniu.

DJG: Kłopot polega na tym, że na dobrą sprawę nie wiemy, ile mamy wilków w Polsce. MKiŚ nie jest zainteresowane taką inwentaryzacjią, bo mogłoby się okazać, że jest ich dużo więcej niż nam się wydawało.

Mamy pierwsze ataki wilków na ludzi. Musimy wyprzedzać pewne sytuacje. Nie możemy dopuścić do tego, żeby jakiekolwiek zagrożenie się pojawiło. Zdrowie i życie człowieka jest ważniejsze niż zdrowie czy życie zwierzęcia.

Widać w Europie już pewną tendencję, są regulacje prawne dotyczące redukcji wilków. Nikt nie chce przecież eksterminacji, wytępienia gatunku, tylko wprowadzenia zasad, które by spowodowały, że ludzie nie będą zagrożeni, że dzieci będą mogły się bawić na podwórku i chodzić bezpieczne do szkoły.

Zaprenumeruj GAZETĘ LEŚNĄ by co miesiąc czytać o branży leśnej w formie papierowej lub elektronicznej!

Zapisz się do Newslettera

Najnowsze artykuły

MAPA WYPADKÓW W LESIE

mapa z buttonem
Firmy Leśne
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.