W Nadleśnictwie Krasnystaw doszło do śmiertelnego wypadku podczas pracy w lesie.
Groźny pożar maszyny do rozdrabniania drewna wybuchł rano 25 kwietnia w miejscowości Mokre.
Zginęła osoba pomagająca przy ściąganiu zawieszonego posuszu.
Pilarz został uderzony drzewem, które przewróciło się w nieoczekiwany sposób.
Zapalił się harwester w Łąkorzu (woj. warmińsko-mazurskie).
Pomocnik pilarza został uderzony drzewem podczas trzebieży.
Drzewo przewróciło się na samochód, w którym znajdował się podleśniczy.
Pilarz poślizgnął się i złamał nogę idąc do kanistra z paliwem.
Ścięta sosna upadła w nieoczekiwany sposób, pilarz został trafiony gałęzią.
Pomocnik pilarza znalazł się w strefie zagrożenia i został uderzony czubkiem upadającego drzewa.
Pilarz pracujący przy ścince został ranny po odbiciu ostrza pilarki od pnia.
Drwale giną pojedynczo, po cichu, daleko od dużych miast – czytamy w wywiadzie Gazety Wyborczej z Rafałem Jajorem, redaktorem GAZETY LEŚNEJ
Podczas prac leśnych w Cerkiewniku doszło do wypadku, ranny trafił do szpitala.
25 lutego około godziny 14:12 Straż Pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze maszyny leśnej.
Drzewo przygniotło ojca i syna, obaj mężczyźni zmarli.
Pilarz pracujący przy przerzynce drewna uległ wypadkowi.
Pilarz został uderzony odziomkiem drzewa, które spadło w nieoczekiwany sposób.
Już były pierwsze szkolenia BHP dla drwali na terenie RDLP w Warszawie. – Powinny odbywać się raz w roku – mówił prowadzący.
Wypadek skończył się dla drwala połamanymi nogami i kręgosłupem. Nie miał umowy z pracodawcą, śledztwo jest w toku.
Zrywkarz został uderzony spadającą gałęzią podczas oględzin szlaku zrywkowego
Pracownik zula został uderzony wierzchołkiem drzewa pod dużym naprężeniem.
© Lasmedia 2024
