Tajfun
stihl-jesien2024-AkuGratis-1150x600-01
Kopa Kamiński
Gwarancje24_1150x600 pix
Klimowicz
CDN Ergo
HSQ_WEB_Pilarka550iXP_Firmy_Lesne_1150x600px
fpkjg
wbleasing

Adam Wasiak o moratorium: takie były oczekiwania społeczne

Autor: redakcja

Adam Wasiak jest członkiem Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa, Polskiego Towarzystwa Leśnego, Ligi Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego. Fot.: Lasy Państwowe

Dyrektor generalny Lasów Państwowych mówi o zatrudnieniu w LP, sytuacji zuli, relacjach z restorem klimatu i ograniczeniach cięć.

W wywiadzie dla Gazety Wyborzej dyrektor generalny Lasów Państwowych Adam Wasiak zaznaczył na wstępie, że nigdy nie był i nie jest związany z żadną partią polityczną. Powiedział też, że jego relacje z ministrą klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską są „merytoryczne”, i z nadzieją czeka na przyszłą współpracę.

Moratorium i Parki Narodowe: kwestia oczekiwań społecznych

Zapytany o ocenę moratorium na pozyskanie drewna Adam Wasiak stwierdził, że „coś się musiało wydarzyć w zakresie ochrony lasów. Takie były oczekiwania społeczne, by tereny cenne przyrodniczo chronić”.

Jak mówił, prace nad moratorium zaczęły się jeszcze za czasów dyrektora Józefa Kubicy.

Czytaj: Józef Kubica usłyszał zarzuty wyrządzenia szkody w mieniu Skarbu Państwa

Jak mówił Adam Wasiak, początki komunikowania w sprawie moratorium były fatalne. „Gdyby jakieś porozumienie w tym zakresie zostało zbudowane, to przynajmniej ułamka tych emocji by nie było” – stwierdził obecny dyrektor generalny LP.

Zdaniem Adama Wasiaka, ze względu na dużą aktywność organizacji chroniących przyrodę na terenach RDLP w Białymstoku, Radomiu i Krośnie, ministra Hennig-Kloska chciała pokazać, że tereny cenne można chronić.

„Co ważne, te tereny są już zazwyczaj chronione, ale nie jest to uwzględnione w planach urządzenia lasu (PUL), bo np. w opisie dopuszcza się tam rębnie. Ale to nie jest jednoznaczne, że będzie się w tych miejscach odbywało pozyskanie drewna. Opisane w planach działania to tylko wskazówki” – mówił Wasiak.

W wywiadzie poruszona została również kwestia 100 rezerwatów na 100 lecie Lasów Państwowych. „W ramach samej akcji powstało już 112 rezerwatów. Będziemy to kontynuować, wszystko jednak zależy oczywiście od współpracy z Regionalnymi Dyrekcjami Ochrony Środowiska” – zapowiedział Adam Wasiak.

Jak mówił dyrektor generalny Lasów Państwowych, bardziej skomplikowana jest kwestia finansowania Parków Narodowych: „Z finansowaniem parków narodowych wiążą się dwie kwestie. Pierwszą są nasze możliwości dopłat z Funduszu Leśnego, a to powiązane jest z ustawą o lasach i kryteriami wydatkowania środków z Funduszu Leśnego. I taką inicjatywę, by im pomagać, uruchomiliśmy już w 2012 r. Wydajemy na ten cel obecnie około 50-60 mln zł rocznie. Finansujemy m.im. infrastrukturę turystyczną i edukacyjną czy badania naukowe. Zdaję sobie sprawę, że dla parków to kropla w morzu potrzeb”.

Zaznaczył, że wiele Parków Narodowych ma przychody z turystyki, albo ze sprzedaży drewna, ale nie ma ustawowej możliwości finansowania PN-ów przez Lasy Państwowe.

Czytaj: Lasy Państwowe dołożą do ochrony przyrody?

Przekazywanie gruntów we własność Parkom Narodowym przez Lasy Państwowe nie jest możliwe. Mogą jedynie przekazać je w użytkowanie, tak jak miało to miejsce w Zakopanem, gdzie leśnicy odkupili od parafii 10,15 hektara lasu za 4,2 miliona złotych i przekazali go w użytkowanie Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu. 

„To skomplikowana materia prawna, jest kłopot w przekazywaniu gruntów przez Skarb Państwa do Skarbu Państwa. Dziś jedyna faktyczna możliwość to powstanie nowego parku albo rozszerzenie istniejącego” – mówił Adam Wasiak.

Na nowe Parki Narodowe od lat nie godzili się jednak samorządowcy, co w ostatnim czasie zmieniło się wskutek wprowadzenia dopłat dla gmin. Adam Wasiak spekuluje, że dzięki temu być może „doczekamy się Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry”.

Czytaj: Trzykrotnie większy Karkonoski Park Narodowy?

Czytaj: Kontrowersyjny Sobiborski Park Narodowy

Dyrektor generalny jest też zdania, że Park Narodowy powinien powstać na terenie Nadleśnictwa Bircza – mowa o słynnym Turnickim Parku Narodowym. Na razie są plany utworzenia tam rezerwatu, a jak mówił Adam Wasiak, duży rezerwat to rowiązanie kłopotliwe dla dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, który musiałby przejąć zarządzanie obszarem. Dlaczego?

„Wrócę do tego w Bliżynie, który ma 3 tys. hektarów. Ludziom obiecano, że wstęp będzie wolny i będą mogli zbierać grzyby. Ale ostatnio przeszedł wiatrołom i nad szlakami wiszą poprzewracane drzewa. Nadleśniczy zakazał wstępu do czasu usunięcia zagrożenia, ale to dyrektor RDOŚ musi podjąć decyzję. Organizacyjnie zrobił się kłopot. Byłem tam kiedyś podleśniczym – mówimy o terenie, którego obejście zajmuje dwa dni. Ten rezerwat jest większy niż Ojcowski Park Narodowy, a RDOŚ miał pieniądze, żeby postawić tam może dwie albo trzy tablice informacyjne. Nawet nie oznaczono granic rezerwatu. Nie mamy dziś takiego mechanizmu prawnego, żeby zrobiło to nadleśnictwo” – tłumaczył Wasiak.

Prowadzący wywiad zwrócił uwagę, że ostatni Park Narodowy powstał w Polsce w 2001 roku (Ujście Warty). Przypomnijmy, że w Polsce  są 23 Parki Narodowe o łącznej powierzchni 329,5 tys. hektarów. Dla porównania, w Austrii istnieje 6 takich form ochrony przyrody o łącznej powierzchni 238 tys. hektarów, w Niemczech – 16 o łącznej powierzchni 214 tys. hektarów (na lądzie), a w Czechach zaledwie 4 o łącznej powierzchni 180 tys. hektarów.

Bonifikaty i redukcje w zatrudnieniu

W wywiadzie poruszono też temat bonifikat dla leśników na wykup nieruchomości od Lasów Państwowych. Jak mówił Adam Wasiak, system obowiązujący obecnie trzeba zmienić, a on jako dyrektor generalny na razie może ewentualnie zatrzymać sprzedaż. Tyle tylko, że wiąże się z tym pewien problem.

„Jak nie sprzedamy części z 7 tys. mieszkań, którymi obecnie dysponujemy, to będziemy musieli przeprowadzić ich termomodernizację, wymienić piece etc.. Mówimy o ok. 2 mld zł, a i to uważam za niedoszacowanie. Dlatego część z nich jest uznana od dłuższego czasu za zbędną, przeznaczoną do zbycia, ale żeby uwolnić je na wolny rynek, będziemy musieli coś zaproponować ludziom, którzy w nich mieszkają, i to nie zawsze są pracownicy Lasów Państwowych. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie muszą zostać sprzedane w systemie zamkniętym, bo w ustawie zapisano prawo pierwokupu dla pracowników Lasów” – tłumaczył Adam Wasiak.

Przygotowywany jest nowy system bonifikat, według którego obniżona cena powinna obejmować samą nieruchomość, ale nie grunt na którym się znajduje.

Czytaj: Jerzy Fijas chce wykupić mieszkanie z bonifkatą, w mediach huczy

Prowadzący wywiad wspomniał też o wynikach kontroli NIK w lasach, wedle której koszty związane z administracją wymagają „odchudzenia”.

„Każda administracja wymaga odchodzenia” – enigmatycznie odpowiedział Adam Wasiak. Jak można się było spodziewać, od razu padł również argument liczby zatrtudnionych leśników.

Czytaj: Przerost zatrudnienia w LP

Czytaj: Optymalizacja zatrudnienia w LP

„Zgadza się, tylko są małe „ale”. Ochroną przeciwpożarową lasów w Polsce nie zajmuje się budżet państwa, tylko leśnicy. Do tego potrzebujemy pracowników. W innych krajach ochroną przeciwpożarową zajmuje się budżet albo gospodarstwa leśne, którym z budżetu oddawane są za to pieniądze. My finansujemy w pełni ochronę przeciwpożarową. Druga kwestia: ochroną przyrody w lasach zajmują się też pracownicy Lasów, a nie tylko regionalne dyrekcje ochrony środowiska. Działanie Straży Leśnej, bezpieczeństwo obywateli w lesie to też koszty LP” – tłumaczył Wasiak.

 

Zule z dużymi oczekiwaniami

W temacie sytuacji na rynku drzewnym dyrektor generalny zdradził, że odbyły się już spotkania z branżą w ramach budowania planu sprzedaży drewna na 2026 rok.

„[…] skokowych zmniejszeń pozyskania czy zwiększeń nie będzie. W przyszłym roku planujemy pozyskanie o jakieś 200-300 tys. metrów sześciennych drewna mniej niż w tym roku. Natomiast myślę, że te protesty nie tylko związane są z moratorium” – mówił Wasiak.

Jego zdaniem, zule mają duże oczekiwania – wiele z nich wróciło z Czech, Francji czy Niemiec, gdzie zajmowały się wiatrołomami, i zaczynają ze sobą konkurować.

„Na rynku jest więcej firm niż pracy do wykonania” – twierdzi dyrektor generalny LP.

Zapisz się do Newslettera

Najnowsze artykuły

MAPA WYPADKÓW W LESIE

mapa z buttonem
Firmy Leśne
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.