Wielokrotny mistrz w artystycznym rzeźbieniu w lodzie
Dodano: 30.03.2015
Jakim sprzętem Michał Mizuła rzeźbi w lodowych bryłach?
Do rzeźbienia Michał Mizuła (wielokrotny mistrz w artystycznym rzeźbieniu w lodzie) potrzebuje pił elektrycznych, kątówek, frezów i dłut. Korzysta z pilarek Stihla i różnych długości prowadnic: od 35 cm nawet do 1,5 m.
Te długie służą do przecinania bloków lodowych, na przykład przy robieniu barów lodowych, a także gdy bryła przekracza 50 cm szerokości, również stosuje dłuższe prowadnice. Łańcuch pilarki jest taki sam jak do pracy w drewnie. Czasem ścina przednie ograniczniki, które wyhamowują łańcuch, wtedy piła pracuje lepiej i szybciej. ? Robimy to najczęściej zimą, gdy jest duży mróz, lód jest twardszy i trudniej go się tnie ? tłumaczy Mizuła.
Dłuta ma japońskie, z bardzo kruchej, japońskiej stali. Naostrzone są niebywale ostre. Kątówki, których używa są przeznaczone głównie do betonu, frezarki od Makity, a specjalne frezy do rzeźbienia w lodzie sprowadzane są z Kanady. ? Wyglądają jak kaktus, mają wypustki do obrabiania lodu. Ciężko byłoby znaleźć taki sprzęt w Polsce, przynajmniej ja takiego freza jeszcze nie widziałem ? dodaje rzeźbiarz.
Poza odpowiednim sprzętem artysta potrzebuje także specjalnej odzieży ochronnej, ponieważ przy rzeźbieniu w lodzie wszędzie jest dużo wody. W lecie używa gumowych rękawic, a w zimie ocieplanych, podobnych do tych narciarskich.
Więcej w GAZECIE LEŚNEJ
Opr. KG
Zdj. Michał Mizuła
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.