KOPA KAMIŃSKI
Lasy Państwowe

Szarych leśników problemy, czyli rozmowy DGLP ze związkowcami

Dodano: 20.10.2016

18 września br. w Spale, Konrad Tomaszewski - dyrektor generalny LP rozmawiał ze związkowcami. Co mieli sobie do powiedzenia?

 

Szlaki i sortymenty

 

Na zebraniu przewodniczących organizacji zakładowych Solidarności działających w jednostkach Lasów Państwowych padło sporo pytań do dyrektora generalnego LP Konrada Tomaszewskiego. Część z nich dotyczyła przedsiębiorców leśnych i pracy w lesie w ogóle.

 

Naszą uwagę zwróciły dwie wypowiedzi i odpowiedzi na nie. Początek tego fragmentu: 1:55:00.

 

Pierwsza wskazuje na fakt, że kontrolujący w LP nie rozumieją, co to jest stos regularny, a co nieregularny.

Dla inspektora z LP, stos regularny to stos mający na całej swojej długości wysokość 1,5 m. A jak ma 1,6 to jest już nieregularny, mówił leśniczy. I trzeba go mierzyć tak, jak stosy nieregularne (więcej pomiarów).

 

Te przepisy trzeba zdaniem leśniczego zmienić, bo jest więcej mechanizacji w lasach, nie da się ułożyć stosu maszyną z dokładnością do 1 cm. Dlatego trzeba zmienić przepisy dotyczące odbiórki drewna.

 

Dalej leśniczy pytał, dlaczego dokładność okrzesywania dla maszyny jest wymaga dobra, a dla człowieka bardzo dobra. I do tego często harwester ma za tę pracę więcej płacone niż za pracę ręczną.

Na filmie słychać w tym momencie oklaski sali.

 

Niesprawiedliwością jest zdaniem leśniczego, wydzielanie najlepszych pakietów pod maszyny, a gorszych dla ludzi (też oklaski). Kto jest ważniejszy: maszyna czy człowiek, pytał leśniczy.

Jego zdaniem człowiek, a póki co jeszcze ludzi nie brakuje do lasu, nie trzeba więc na siłę korzystać z maszyn.

 

Jest za to, zdaniem mówcy, lobby ludzi, którzy kupili złomy na zachodzie i tu je ściągnęli, i teraz próbują las dostosować do tych maszyn. A to maszyny trzeba dostosowywać do lasu, zdaniem leśniczego.

Ma on wrażenie, że zabiegi hodowlane są mniej ważne, a ważniejsze są szlaki operacyjne co 20 m, żeby maszyny mogły wjechać i zarobić kasę (oklaski z sali).

 

Dalej leśniczy mówił, że leśnicy, którzy są dobrze wykształceni, po technikach, po studiach mówią, że sprawy idą w złym kierunku. Nie może las wyglądać jak sad w Grójcu. Nie można popadać w skrajność z maszynami, mówił leśniczy.

 

Normy na drzewo są nieżyciowe, mówił dalej. Np. kopalniaka o odpowiednich krzywiznach nie mamy w lasach. To są głupoty zapisane od wieków, ktoś się musi znaleźć mądry, by wyprostować tę sprawę.

 

Leśniczy żalił się też, dlaczego ma pisać powiadomienie do zulowca o wydaniu zlecenia, a zulowiec do niego, że wykonał już pracę. Dodatkowo zlecenia muszą być zgodne co do metra z wykonaniem. A my wróżkami nie jesteśmy, wskazywał leśniczy.

 

Wymaga się od nas, byśmy sprawdzali, czy zulowcy mają legalnie zatrudnionych pracowników. A my nie jesteśmy służbami do tego powołanymi, mówił dalej.

 

 

Dyrektor generalny LP Konrad Tomaszewski odpowiadał (na filmie od 2:07:00), że o stosach przegadana została sprawa z Polską Leśną Izba Gospodarczą, a uwagi co do pomiaru drewna należy zgłosić do zespołu naczelnika Wielgosza z DGLP, który pracuje nad nowymi zasadami klasyfikacji jakościowo-wymiarowej drewna i zasadami pomiaru drewna.

Dyrektor włączył od razu Pana Leśniczego do prac tego zespołu, by tam zgłosił swoje uwagi. Są też prowadzone prace nad wykorzystaniem urządzeń do zdalnego pomiaru stosów.

 

Nie jest rolą LP sprawdzanie, czy zule legalnie zatrudniają pracowników, mówił dalej dyrektor. Ale czy wiecie, ile jest wypadków, pytał. Jest ich tak dużo, że nie ma tygodnia bez wypadku. Oczywiście, Lasy nie są od tego, jest PIP, ale my przekraczamy wypadkowość, jaka jest w górnictwie i to wielokrotnie, wskazywał Tomaszewski.

 

Mówił, że nie wierzy, że leśniczy nie wie, jak zatrudnia zulowiec. Wie na pewno, kto jest na prawo, a kto na lewo, mówił. Podkreślał: nie jesteśmy od tego, ale musimy brać sprawy w swoje ręce. Jeśli uprawnienia do ścinki można kupić przez internet to jest źle.

 

Kolejny pracownik LP mówił o konieczności uproszczenia sortymentów drewna. Bo teraz jest ich za dużo. Dyrektor odpowiadał, że w tym kierunku idą prace zespołu naczelnika Wielgosza, by ten koncert życzeń ukrócić. By sortymentacja była uproszczona. A jeśli odbiorca będzie sobie życzyć, to musi za to dopłacić. Taki jest kierunek prac.

 

Dyrektor obiecał, że w tym zakresie jest zgodność wewnątrz DGLP.

 

 

Zobacz cały film, a szczególnie od 1:55:00:

 

 

 

 

 

 

Komentarze (0)
Zaloguj się lub zarejestruj, aby dodać komentarz.

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.

© 2014 firmylesne.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i realizacja: DIFFERENCE