KOPA KAMIŃSKI

II Mistrzostwa Polski we Wspinaczce Drzewnej

Dodano: 10.09.2014

Ratowali rannego, chodzili po drzewach, celowali rzutkami w rozwidlenia koron, wspinali się po linie – te i inne wyczyny arborystów można było podziwiać w Grodzisku Mazowieckim.

Arboryści, którzy na co dzień zajmują się profesjonalną pielęgnacją drzew w miastach, parkach krajobrazowych, przy drogach i innych specyficznych, trudno dostępnych miejscach spotkali się 6 lipca w Grodzisku Mazowieckim na II Mistrzostwach Polski we Wspinaczce Drzewnej.
15 zawodników z kraju (w tym jedna kobieta) oraz dwóch Czechów i Anglik sprawdziło swoje siły w pięciu konkurencjach rozgrywanych na dębach i jesionach.

Ratownictwo
W konkurencji ratownictwo (rescue) zawodnicy musieli ściągnąć z drzewa poszkodowanego ze złamaną ręką i nogą. Mimo, iż poszkodowanym był manekin, arboryści podczas akcji ratunkowej stale utrzymywali z nim kontakt poprzez zadawanie pytań i uspokajanie rannego.
– Scenariusz nie jest najłatwiejszy – mówi Marcin Tupalski. – Poszkodowany ma uszkodzoną całą prawą stronę ciała i znajduje się daleko od pnia, a im dalej tym trudniej.
Podobnie twierdzi Czech Jiří Voda. – Ratownictwo wymaga szczególnie dobrej techniki i dużych umiejętności.

Mistrzostwa w centrum Miasta
Drzewa w Parku Skarbków spełniały wszelkie oczekiwania uczestników: wysokie, rozgałęzione, a jednocześnie różniące się pokrojem. Park, który na co dzień jest miejscem zabaw dla dzieci i oazą spokoju dla spacerowiczów podczas mistrzostw miał dla nich dodatkowe atrakcje.
– Zawód arborysty w naszym kraju ciągle jeszcze należy do elitarnych, dlatego należy go propagować – mówi arborysta Tomasz Franikowski. – Nieliczne osoby potrafią odpowiednio pielęgnować i ciąć drzewa zgodnie ze sztuką arborystyczną. Poza tym ciągle wiele osób nie wie, że istnieje FAP (Federacja Arborystów Polskich), dlatego organizujemy zawody w miejscach publicznych.
Dzięki mistrzostwom rozgrywanym w miastach (rok temu odbywały się w Słupsku, wcześniej we Wrocławiu), ludzie mają okazję zobaczyć arborystów, porozmawiać z nimi i dowiedzieć się, jak poprawnie należy ciąć drzewa. – Tegoroczne zawody w porównaniu do zeszłorocznych są lepiej zorganizowane – mówi arborysta Paweł Sierpiński. – Miejsce jest także bardzo korzystne, centrum Polski, można powiedzieć, że nikt nie ma daleko – śmieje się.

Doskonalenie umiejętności
Ideą zawodów jest doskonalenie umiejętności arborystów, rywalizacja nie jest w nich najważniejsza. Cenniejsze jest spotkanie się z kolegami (i koleżankami) z całej Polski, podzielenie się doświadczeniami czy nauczenie nowych technik. Udział w zawodach dla arborystów jest połączeniem pasji, hobby i zdobywania nowych umiejętności.
– Wszystkie konkurencje stworzone są po to, żeby arboryści mogli doskonalić swój warsztat, wykorzystywany podczas codziennej pracy – mówi Tomasz Franikowski.
Wielu arborystów ukończyło studia leśne. Jak mówią, wiedza leśna bardzo przydaje się w zawodzie. – Zasady gospodarki leśnej mają przełożenie na pielęgnację drzew – mówi Paweł Sierpiński, absolwent Wydziału Leśnego w Poznaniu. – Na przykład wiemy, jak typuje się drzewa do trzebieży, potrafimy określić stanowisko socjalne drzewa.

Nie tylko praca
Większość arborystów prowadzi własne firmy. Wykonują zlecenia urzędów, firm, instytucji lub osób prywatnych. Drzew wymagających fachowej opieki jest wiele, dlatego nie narzekają na brak pracy.Znajdują jednak czas na edukację i autopromocję. Arborystę można więc spotkać przy okazji festynu miejskiego, dni otwartych czy imprez integracyjnych.
Członkowie Federacji Arborystów Polskich (FAP) zrzeszającej teoretyków i praktyków, oprócz wdrażania nowoczesnych metod i sposobów ochrony drzew, chcą także edukować społeczeństwo. Dlaczego? Ponieważ na co dzień odczuwają negatywne skutki braku wiedzy o ochronie drzew, a i zawód arborysty jest nadal mało znany.
– Jako arboryści na co dzień pielęgnujemy drzewa w parkach i na terenach zabytkowych. Wycinamy drzewa przy drogach i w miejscach z ograniczoną możliwością obalania – mówi arborysta Łukasz Wira. – Dodatkowo, świadczymy usługi różnych imprez integracyjnych, organizujemy warsztaty arborystyczne oraz zabawy dla dzieci na wsiach i w miasteczkach. Różnorodność działań jakie podejmujemy (od edukacji po bardzo niebezpieczną wycinkę sekcyjną) sprawia, że nasza praca jest bardzo ciekawa, ale wymaga od nas wiele zaangażowania, ciągłego poszerzania wiedzy, podnoszenia kwalifikacji i doskonalenia technik prac – dodaje Łukasz Wira.

Przyszłość arborystów
Obserwując mistrzostwa widać, że z roku na rok wzrastają umiejętności arborystów – krótsze czasy, lepsze techniki, nowe pomysły. Tak samo zawód arborysty rozwija się doganiając poziom europejski. – Arborystyka cały czas będzie się rozwijała – mówi Marcin Anczakowski, doświadczony arborysta. – W ciągu ostatnich pięciu lat widać jej duży postęp. Szczególnie jeśli chodzi o sprzęt. Na rynku jest go coraz więcej i co ważne, dedykowany jest specjalnie dla arborystów. Wcześniej był on zapożyczany z innych dyscyplin, takich jak choćby wspinaczka skałkowa.

Mistrzostwa Europy
Po dwóch dniach zmagań wyłoniono trzech arborystów, którzy już we wrześniu pojadą na Mistrzostwa Europy do Szwajcarii. Tegorocznym Mistrzem Polski został Marcin Anczakowski, drugie miejsce zajął Marcin Tupalski, a trzecie zeszłoroczny mistrz – Tomasz Franikowski.
Nad przygotowaniem i przeprowadzeniem zawodów pracowało ponad 60 osób. Byli wśród nich organizatorzy, sędziowie i najliczniejsza grupa – wolontariusze. Życzymy naszej reprezentacji wielu sukcesów, a wszystkim arborystom bezpiecznej pracy w koronach drzew.

Marcin Anczakowski jest arborystą od około 14 lat, pielęgnuje drzewa głównie w parkach krajobrazowych, czasem przyjmuje też prywatne zlecenia. W tym roku zdobył tytuł Mistrza Polski, w tamtym roku był Wicemistrzem. Reprezentował Polskę na Mistrzostwach Europy w Austrii. Jak mówi, poziom zawodników z zagranicy znacznie przewyższa umiejętności Polaków, co związane jest z krótką tradycją zawodów arborystycznych w Polsce.  – Myślę, że z każdym rokiem poziom techniki zawodników i organizacji mistrzostw będzie coraz wyższy.

Marcin Tupalski od ośmiu lat wspina się na drzewa. To jego drugie mistrzostwa. W Godzisku był drugi i będzie reprezentował nasz kraj na Mistrzostwach Europy w Szwajcarii

Tomasz Franikowski, zeszłoroczny Mistrz Polski, reprezentował kraj na europejskich mistrzostwach. Na co dzień pracuje jako arborysta. Dziesięcioletnie doświadczenie pozwala mu na osiąganie wysokich wyników w zawodach.
– Zawody są dla mnie swego rodzaju świętem arborystów – tłumaczy Franikowski. –Rywalizacja nie odgrywa tutaj kluczowej roli, ważniejsza jest możliwość wymiany doświadczeń z kolegami z całej Polski, nauka nowych technik i możliwość porozmawiania o zawodzie. Nie przygotowuję się specjalnie do mistrzostw, korzystam jedynie z umiejętności zdobytych podczas pracy.

– Zawód arborysty w Czechach nie jest tak popularny, jak na to zasługuje – mówi Jiří Voda z Czech, który od pięciu lat jest arborystą. – Chciałbym, żeby ten sport i zawód były kiedyś bardziej powszechne.
Startuje już w ósmych zawodach, wcześniej w  Czechach, Austrii, Niemczczech i Słowacji, a teraz w Polsce. Najtrudniejszą konkurencją jest dla niego ratownictwo, które wymaga szczególnie dobrej techniki.

Stefan Kowalczyk, Anglik z polskimi korzeniami. Jego ojciec urodził się w Polsce, a dziadek pochodzi z Warszawy. Stefan od pięciu lat pracuje jako arborysta w Szwecji. Wejście po linie na wysokość 15 metrów w konkurencji footlock zajęło mu 17 sekund – tylko o jedną sekundę dłużej niż życiowy rekord

Łukasz Wira od siedmiu lat pracuje jako arborysta, wcześniej zajmował się alpinizmem przemysłowym. Przygodę z drzewami zawdzięcza swojemu tacie, leśnikowi. – Od urodzenia mieszkałem w leśniczówce, którą otaczały wielkie stare drzewa. Zawsze intrygowało mnie, co kryje się za zasłoną liści i jaki jest widok z góry. Szczyty pierwszych drzew zacząłem zdobywać w wieku ośmiu lat i tak pół żartem pół serio mogę powiedzieć, że „solo tree climbingiem” (wspinaczka na drzewa bez zabezpieczeń) zajmuję się od dwudziestu lat – mówi.

Mateusz Sahs, najmłodszy uczestnik zawodów. W mistrzostwach startuje już drugi raz, rok temu zajął dziesiąte miejsce. Kurs arborysty ukończył w szkole Jerzego Stolarczyka. Jak mówi, wszystkie konkurencje wymagają dobrej techniki.
– Jestem zadowolony z tegorocznych zawodów. Poprawiłem na przykład swój wynik w ratownictwie, gdzie rok nie zmieściłem się w przedziale czasowym – mówi.

Paweł Sierpiński ukończył wydział leśny w Poznaniu oraz kurs arborystyczny i od 5 lat pielęgnuje drzewa. Jak mówi, zawód arborysty wymaga wielkiej odpowiedzialności, trzeba znać odpowiednie techniki i zwracać dużą uwagę na bezpieczeństwo. – Dzięki takim zawodom wyrabiamy w sobie dobre nawyki – mówi.

Małgorzata Lekki projektuje i zakłada ogrody. Na kursie Inspektora Nadzoru Terenów Zieleni spotkała chłopaków z Wielkopolskiej Szkoły Arborystów, którzy robili pokaz dla kursantów. Potem w 2012 roku ukończyła podstawowy kurs arborystyczny właśnie w tej szkole, w Lewkowie. Jak mówi, nie ma żadnych przeciwskazań do tego, żeby kobiety chodziły po drzewach.
– W arborystyce przede wszystkim chodzi o dobrą technikę, a nie o siłę fizyczną. Nie trzeba więc być siłaczem, żeby chodzić po drzewach. – mówi. –W dodatku kobiety przeważnie mają lepszą technikę od mężczyzn.

Komentarze (0)
Zaloguj się lub zarejestruj, aby dodać komentarz.

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.

© 2014 firmylesne.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i realizacja: DIFFERENCE